Dominosteine to jeden z moich ulubionych świątecznych deserów. Nigdy nie odważyłam się ich przygotować samodzielnie w domu, więc zawsze w okresie świątecznym polowałam na nie w sklepie, ale teraz - po spróbowaniu tych domowych - kupne pozostają daleko w tyle. Wyszły dużo bardziej wilgotne, miękkie no i... większe. Co prawda są bardzo czasochłonne, a samo oblewanie czekoladą wymaga sporo cierpliwości, ale z pewnością nic lepszego na sklepowych półkach nie znajdziecie. Twarda i chrupiąca warstwa czekolady, ukryte pod nią miękkie ciasto piernikowe, moje ukochane powidła śliwkowe i marcepan. Pod tym względem święta mogą dla mnie trwać cały rok.
150 g miodu
90 g golden sirupu
2 jajka
120 g masła
300 g mąki pszennej
3 łyżeczki sody
3 łyżki kakao
5 łyżek przyprawy piernikowej
Miód, masło i golden sirup podgrzewać do rozpuszczenia składników.
Ostudzić.
Suche składniki przesiać do miski, dodać jajko i przestudzoną masę miodowo-maślaną.
Wyrobić łyżką.
Przygotować dwie blaszki o wymiarach 20 x 30 cm, wylać na nie ciasto.
Piec około 20 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
450 g powidła śliwkowego
400 g masy marcepanowej
Wystudzone blaty przekroić na pół - najpierw w poprzek a potem wzdłuż.
Na spodnich częściach rozsmarować połowę powidła, następnie rozwałkowany na grubość około 3 milimetrów marcepan i ponownie konfiturę.
Przykryć wierzchnimi blatami i przełożyć do blaszki.
Docisnąć drewnianą deseczką i wstawić na dobę do lodówki.
Następnie pokroić piernik w kostki i umieścić je na około 30 minut w zamrażalniku.
W tym czasie przygotować polewę.
300 g gorzkiej czekolady
100 g mlecznej czekolady
4 łyżki oleju roślinnego
Czekoladę z olejem rozpuścić w kąpieli wodnej.
Kostki piernikowe nabijać na patyczki do szaszłyków i moczyć je w polewie.
Odkładać na kratkę do zastygnięcia.
Czekoladę z olejem rozpuścić w kąpieli wodnej.
Kostki piernikowe nabijać na patyczki do szaszłyków i moczyć je w polewie.
Odkładać na kratkę do zastygnięcia.
Przepis bierze udział w akcji:
Uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam! Nie wiedziałam, że da się zrobić domowe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Zrobienie własnego, domowego Domina to czysta przyjemność. Nie dość, że zostaje pysznych resztek do utylizacji, to jeszcze wielkość kostek można dopasować do swoich możliwości i potrzeb :) Polecam!
Usuń