21.04.2016

Sezamowe bułki na zakwasie z tahini


Sezamowe bułki na zakwasie z tahini

Zamarzyły mi się prawdziwe, pyszne i maksymalnie sezamowe bułki do hamburgerów. Sam sezam na wierzchu bułek nie był  dla mnie wystarczający, chciałam żeby całe wnętrze było aromatyczne, z lekko słodkim posmakiem pasty sezamowej. Bułki wyszły wspaniałe - dużo bardziej zwarte niż tradycyjne hamburgerówki, delikatnie zakwasowe i idealne do wszelkiego rodzaju wegetariańskich burgerów. Brak drożdży wymaga większego wkładu pracy podczas przygotowywania ciasta i znacznie wydłuża ten proces, ale efekt będzie zachwycający. Bułki wychodzą bardzo treściwe i sycące, doskonale nadają się do mrożenia, ponieważ po kilku dniach zaczynają się delikatnie kruszyć. Polecam wszystkim fanom domowych bułek i burgerów.


Zaczyn:

140 g mąki chlebowej
170 ml wody
2 łyżki zakwasu

Wszystkie składniki wymieszać, przykryć folią i odstawić w temperaturze pokojowej na około 12 godzin.


Ciasto:

490 g mąki chlebowej
280 g semoliny
8 łyżek tahini (bez cukru)
410 ml wody
20 g soli

czarny sezam do posypania

Wymieszać wszystkie suche składniki. Następnie dodać tahini, wodę i zaczyn. Wyrobić ciasto. Odstawić je na około 3 godziny. Następnie podzielić je na dziewięć części, po około 180 g każda. Każdą bułeczkę delikatnie zmoczyć papierowym ręcznikiem i obtoczyć w sezamie. Odstawić na dwie godziny w temperaturze około 24 stopni Celsjusza. Do piekarnika włożyć naczynie wypełnione wodą.
Bułeczki piec 25 minut w temperaturze 220 stopni Celsjusza.


25.03.2016

Bardzo różana babka drożdżowa



Bardzo różana babka drożdżowa

Jeśli chodzi o świąteczne smakołyki to zdecydowanie bardziej wolę Boże Narodzenie z dużą ilością korzennych przypraw, miodu i cytrusów. Jednak żeby dać szansę także Wielkanocy postanowiłam połączyć wszystko to, co lubimy i stworzyć z tego babkę. Wyszło cudownie, kwiatowo i wiosennie. Intensywny i ciężki aromat konfitury z płatków róży, do tego lekkość drożdżowego ciasta, a całość przykryta grubą warstwą różanej pomady. Z pewnością będzie to mój faworyt na świątecznym stole.


430 g mąki pszennej tortowej
40 g brązowego cukru
30 g drożdży
1 jajko
70 g masła
230 ml mleka
2 łyżki wody różanej

330 g konfitury z płatków róży

Masło, mleko i cukier podgrzać w rondelku. Dodać drożdże i odstawić na kwadrans.
Mąkę przesiać, dodać jajko, wodę różaną i zaczyn. Wyrobić ciasto. Odstawić je w ciepłe miejsce na około półtorej godziny.



Następnie delikatnie rozwałkować ciasto na kształt prostokąta tak, by jego dłuższy bok był taki, jak obwód foremki. Smarujemy ciasto konfiturą i zwijamy je jak roladę. 
Formę smarujemy masłem i delikatnie posypujemy mąką. Wkładamy do niej ciasto i odstawiamy na około 20 minut. 
Babkę pieczemy około 40 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.


Lukier różany:

1/2 szkl. cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny
2 łyżeczki konfitury z płatków róży

Cukier dokładnie utrzeć z sokiem i konfiturą. Gotowym lukrem polać ostudzoną babkę. 
Udekorować płatkami róży.


13.03.2016

Orzechowe ule


Orzechowe ule

Widziałam je i słyszałam o nich już bardzo dawno temu, ale jak do tej pory nie udało mi się ich skosztować. Dopiero gdy zobaczyłam foremkę do przygotowywania uli w jednym z ustrońskich sklepów, pomyślałam, że to idealny moment, by wreszcie spróbować, jak smakuje ten kojarzony ze Śląskiem, przysmak. Przed przystąpieniem do działania prześledziłam kilka przepisów, tak by stworzyć ten najbardziej optymalny dla naszych kubków smakowych. Wyszła sama słodycz - miękki, miodowo-orzechowy ul z wnętrzem wypełnionym domowym likierem czekoladowym i dodatkowo chrupiący wafelek na spodzie. Absolutnie przepyszne! Co więcej, ule można przygotowywać z rozmaitymi nadzieniami i teraz już wiem, że z pewnością te, nie będą moimi ostatnimi.


Ciasto

200 g zmielonych orzechów laskowych i włoskich (w dowolnej proporcji)
130 g cukru pudru
2 łyżki miodu
1 białko

wafle lub opłatki 

Wszystkie składniki dokładnie razem wymieszać, a następnie umieścić w lodówce na godzinę.
W tym czasie z wafli wyciąć  kieliszkiem kółka, które będą stanowiły podstawę uli.

Nadzienie

2 kieliszki domowego likieru czekoladowego
50 g miękkiego masła
50 g cukru pudru

Masło zmiksować z cukrem na gładką i gęstą masę.
Następie stopniowo dodawać likier, cały czas miksując.
Masę przełożyć do rękawa cukierniczego z cienką końcówką.



Kawałki chłodnego ciasta umieszczać w foremce. 
Dokładnie docisnąć do ścianek.
W środku zrobić niewielki otwór końcówką drewnianej łyżki i wcisnąć do niego nadzienie.
Całość przykryć wafelkiem.
Ule przechowywać w lodówce (choć myślę, że przechowywanie ich nie będzie konieczne).

28.01.2016

Tartaletki z czerwoną kiszoną kapustą, grzybami i żurawiną


Tartaletki z czerwoną kiszoną kapustą, grzybami i żurawiną

Te tartaletki łączą w sobie wszystko to, za co zimę lubię najbardziej - kiszoną kapustę, grzyby i żurawinę. Jak już wielokrotnie wspominałam bardzo cenię sobie gotowanie sezonowe z wykorzystaniem tego, co akurat o danej porze roku jest dostępne. Dlatego kocham polską kuchnię za wszelkiego rodzaju kiszonki - dla mnie im kwaśniejsze, tym lepsze, a jeśli mogę do tego dorzucić lekką słodycz żurawiny i moje ukochane suszone grzyby, to jestem już w siódmym niebie.
Oczywiście tartaletki można przygotować również w formie dużej tarty - tak, by przyjemność trwała jeszcze dłużej.


250 g mąki pszennej
125 g masła
1 łyżeczka soli
4 łyżki wody

Z podanych składników zagnieść ciasto. Wyłożyć nim cztery foremki na tartaletki posmarowane wcześniej masłem. Z pozostałego ciasta wyciąć krążki, którymi przykryjemy tartaletki. Włożyć je do lodówki na około pół godziny.
Następnie piec spody około 15 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.


150 g kiszonej czerwonej kapusty
1/2 szkl. suszonych grzybów
2 garści suszonej żurawiny
1 mała cebula
masło do smażenia
sól, pieprz, kminek mielony

Grzyby namoczyć na noc w wodzie a następnie ugotować do miękkości.
Cebulę posiekać w kostkę i podsmażyć na maśle. Następnie dodać żurawinę, grzyby i posiekaną kapustę. Chwilę podsmażać. Doprawić.


Upieczone spody napełnić farszem i przykryć schłodzonym ciastem. Piec około 10 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. 

27.01.2016

Piwno-miodowe bułeczki na zakwasie


Piwno-miodowe bułeczki na zakwasie

Bardzo lubię żytnie pieczywo, ale obawa przed tym, że ciasto wyjdzie twarde, zbite i zakalcowate zawsze brała górę. W końcu postanowiłam się odważyć i wypiec swoje pierwsze stuprocentowo żytnie bułeczki. Nie chciałam jednak ryzykować i postanowiłam trochę wspomóc zakwas, dodając do niego piwo. A że szczególnie przepadam za ciemnym piwem wybór padł właśnie na nie. Dla wzbogacenia smaku oprócz tego, że wykorzystałam piwo na miodzie postanowiłam również dodać do ciasta sam miód. Bułeczki wyszły lekko słodkie, ale z kwasowym posmakiem piwa, zakwasu i mąki żytniej.


500 g mąki żytniej
400 ml ciemnego piwa z miodem
5 łyżek zakwasu
2 łyżeczki soli
3 łyżki miodu wielokwiatowego

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i wyrobić.
Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na około 10 godzin.



 

Po tym czasie uformować bułeczki i odstawić je na około trzy godziny. 
Ciasto wyjdzie zwarte i dosyć gliniaste, ale nie należy się tym przejmować. 
Następnie piec bułeczki przez około 30 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza.


Przepis bierze udział w akcji:


W krainie miodem płynącej...